|
|
|
Przestrzeń,
która nas otacza, nierozerwalnie związana jest z naszym „byciem”. Jej
postrzeganie kształtuje naszą świadomość i rozumienie otaczającego świata.
Od wieków malarstwo stara się interpretować ją w różnorodny sposób,
sprowadzając trójwymiarowy kadr rzeczywistości do dwuwymiarowej płaszczyzny.
Najpowszechniejszym narzędziem służącym odwzorowywaniu przestrzeni, najpełniej
wykorzystującym prawa ludzkiego widzenia stała się perspektywa linearna.
Oddaje ona iluzję zmniejszania się przedmiotów w miarę ich oddalania się od
nas oraz wywołuje równie pozorne wrażenie zbieżności ku jednemu punktowi na
horyzoncie wszelkich linii biegnących w głąb. W swojej naturze obrazowanie
perspektywiczne zawiera w sobie paradoks rozdwojenia fizycznych właściwości
obrazu i wyobrażeniowej wizji, która staje się względem nich transcendentna
i w ciągu historycznym służyła różnym sposobom przekraczania poznawalnej
rzeczywistości.
Kluczem
do zrozumienia swojego cyklu Przekraczanie
Arkadiusz Karapuda uczynił obraz Caspara Davida Friedricha Kobieta w oknie z 1822 roku. Kierowany pragnieniem sprawdzenia
tajemnicy arcydzieła, artysta rozłożył go na części pierwsze jak prosty
mechanizm. Oddzielił patrząca w nieodgadnioną dal kobietę od wnętrza, w którym
się ona znajduje. Wystawa zbudowana wokół tej podstawowej opozycji figura –
przestrzeń, w dalszej część stała się konsekwentnym rozwinięciem tej
problematyki. Postacie ludzkie na obrazach artysty znajdują się w tajemniczym
nieokreślonym bliżej wnętrzu, oświetlonym nierzeczywistym światłem.
Wychylają się ku nam, wykonują różne gesty, komunikują znaki, pragnąc się
z niego wydobyć. Czynności te służą próbie przekroczenia zastanej sytuacji
i wejścia w inną rzeczywistość. Stać się ma nim świat jasny, pewny i
prawdziwy. Poddany jednak regułom perspektywy, podzielony granicznymi symbolami
współczesnej przestrzeni miejskiej: oknami, prześwitami architektonicznymi,
otwartymi drzwiami okazuje się z natury swej podwójny i wieloznaczny. Jego
początkowy realizm, podkreślany ciepłymi nasyconymi barwami, zostaje szybko
zawieszony, zamieniając się w zimne, błękitne wykresy perspektywiczne,
lustrzane, chiralne odbicia, czasem podwojone lub obrócone. Wizualny cel, punkt
zbiegu perspektywicznych linii zaskakuje swoją przewrotnością i
niejednoznacznością. Nasze widzenie okazuje się aprioryczną, często
mechaniczną iluzją, zwykłym eskapizmem, któremu nieświadomie ulegamy, a
racjonalność obiektywizmu to pozór zależny od patrzącego oraz układu
odniesienia.
Malarstwo
Arkadiusza Karapudy wytrąca współczesnego widza z muzealnego nałogu
estetycznej konsumpcji. Otwiera szerokie pole dla indywidualnego wyboru, zadaje
nam pytania o postrzeganie i rozumienie rzeczywistości, stając się po części
etyczną refleksją nad rolą obrazów we współczesnym świecie. Prace młodego
malarza to wizualne potencjalności umożliwiające rozpoznanie naszych podświadomych
pragnień i fantazmatów, czego wszystkim wypada życzyć.
Robert
Jasiński - historyk sztuki
Arkadiusz Karapuda - "Przekraczanie"