|
książka do podkładania pod szafę |
|
![]() |
książka do obdarowywania |
|
![]() |
książka do ćwiczeń |
|
Książki
działań
W
dzisiejszym świecie, gdzie informacja stała się najcenniejszym towarem,
tradycyjny sposób zapisu wiedzy - w książce - odchodzi jakby w cień. Coraz
więcej informacji gromadzonych jest tylko na dyskach komputerów i nigdy nawet
nie zostaje wydrukowanych. Ludzie coraz częściej sięgają do zasobów wiedzy
zgromadzonej w Internecie - coraz rzadziej - do książek. Czy książka poradzi
sobie z tą nową sytuacją? Czy przetrwa? Czy znajdzie sobie nowe miejsce w
kulturze?
Kiedy
170 lat temu wynaleziono fotografię, tradycyjny sposób przedstawiania świata
- na obrazach - poddany został ciężkiej próbie. Fotografia była co prawda
czarno-biała, ale bardzo wiernie, szybko i tanio pokazywała rzeczywistość.
Można było wówczas przypuszczać, że malowanie obrazów odejdzie w
zapomnienie. A jednak nie - artyści zaczęli poszukiwać nowych dróg dla sztuk
wizualnych, co zaowocowało eksplozją nowych kierunków artystycznych i wspaniałymi
dziełami.
Czy
podobne zjawisko nie zachodzi również dzisiaj w dziedzinie książki? Sztuka
książki jest poszukiwaniem. Poszukiwaniem nowej drogi książki, która może
obecnie odrzucić służebną rolę pojemnika na tekst i stać się czymś
innym. Czym? Tego ona sama jeszcze nie wie. Nie wiedzą tego też twórcy, którzy
z książką eksperymentują. To ciągłe poszukiwane granic, pytanie, czy to
jeszcze książka, czy już tylko kamień z kartkami papieru? Czy to książka,
czy pień drzewa? Czy blok betonu? Deska? Dzieło sztuki?
„Książki
działań” to kolekcja prac powstałych specjalnie na wystawę w „Galerii
działań”. Pomysł jest banalnie prosty - autor zadał sobie pytanie: jeśli
książka przestanie służyć do czytania, to do czego zacznie służyć? Do
czego już służy?
Powstały
więc książki do ładnego wyglądania na półce, książki do wkładania pod
nogę od stołu i do ćwiczeń (fizycznych). Mamy książkę do malowania i do
wachlowania. Do korygowania wad postawy i do udawania intelektualisty. Niektóre
pomysły mogą wydać się dziwne lub szokujące, jak „Książka do użycia w
nagłej potrzebie”, „Książka do karmienia chomika” czy „Książka do
wycierania obuwia”. Jednak, czy sami nie traktowaliście czasem książki
tylko jako prezent, który można komuś dać, albo jako stołeczek, na który
można wejść, by sięgnąć po coś z wysokiej półki? Albo jako podkładkę
pod myszkę?
Poprzez
dziwne czasami, a czasami śmieszne, zastosowania książek autor stawia poważne
pytanie: co dalej z książką? Którą drogą pójdzie? Czy stanie się cegłą
na budowie, czy obiektem kolekcjonerskim? Czy będziemy jej używać do
podniesienia swojego statusu, czy do rozrabiania gipsu? Czy będziemy chcieli w
ogóle zajrzeć do środka książki, czy też wystarczy nam wygląd okładki?
Maciej Jabłoński - "Książki
Działań"